» Blog » Afterbomb Madness vs. Zamek Falkenstein
05-11-2012 13:17

Afterbomb Madness vs. Zamek Falkenstein

W działach: rpg, bzdury, rynek, opinie | Odsłony: 18

Czy wiecie, że dziś na polskim rynku premierę mają dwie gry fabularne?

Gry tak rozkosznie inne, że absurdem było by je stawiać przeciwko sobie. Zatem Let the Fight Begin!

W lewym narożniku - Afterbomb Madness, groteskowa postapokalipsa współautorstwa autora (nie)sławnej Roboticki. Mały format, niska cena. Cóż jeszcze oryginalnego, ciekawego można wymyślić w temacie spustoszonych wojną Stanów Zjednoczonych? Czy Afterbomb będzie miał szansę zainteresować nowych graczy? Odgryźć jakąś część fanbazy Neuroshimy?

W prawym - zamek falkenstein,legenda steampunka, a może już mniej lub bardziej sympatyczna ramotka. Gra z 1994 roku, starsza od części użytkowników tego portalu. Standardowa kniga [a nie cholera 'bukwa' jak wcześniej napisałem] A4, standardowa cena. Czy inne podejście do steampunka, niż to, które proponuje Wolsung ma rację bytu? Czy kogoś zainteresuje jej nietypowa mechanika?

Czy zamówiliście przedpremierowo, którąś z tych gier? Czy zamierzacie którąś kupić w przyszłości? Gdyby nagle cały świat i wasza półka z erpegami eksplodował atomowymi grzybami albo zostalibyście magicznie przeniesieni do Nowej Europy z jedynym jedynym podręcznikiem w plecaku, którą z tych dwóch gier chcielibyście ocalić?

Komentarze


Sethariel
   
Ocena:
+4
Gdyby nagle cały świat i wasza półka z erpegami eksplodował atomowymi grzybami albo zostalibyście magicznie przeniesieni do Nowej Europy z jedynym jedynym podręcznikiem w plecaku, którą z tych dwóch gier chcielibyście ocalić?

Żadnej z tych dwóch.
05-11-2012 13:21
Tyldodymomen
    zróbmy to fejsbukowym sposobem
Ocena:
+2
Afterbomb-lajk
Falkenstein-komentarz
05-11-2012 13:23
sil
   
Ocena:
+1
A nie lepiej po prostu komentarz za tym czy owym?

Ja postawiłem na Afterbombę, jak mam wydać tę kasę na jakąś książkę, to mogę zaryzykować i erpega. Mimo wszystkich kontrowersji jestem ciekawy co z tego wyszło.
05-11-2012 13:37
Ifryt
   
Ocena:
+1
A ja kibicuję Zamkowi Falkenstein! :)

Fanem postapokalipsy raczej nie jestem, za to steampunk czemu nie? Wolę grać dżentelmenem niż gangsterem (mutantem, czy czym tam się gra w Afterbomb...).

Wolę też prostą mechanikę ZF od pełnej wodotrysków Wolsunga.
05-11-2012 14:02
Petros
   
Ocena:
+1
Dla dobra całego świata, pozwoliłbym obu grom zniknąć.
05-11-2012 14:03
sil
   
Ocena:
0
@Petros
Ponieważ?
05-11-2012 14:07
Indoctrine
   
Ocena:
0
ZF szanuję ale czy chciałbym obecnie w niego grać? Sam nie wiem. To bardzo ciekawa pozycja, aczkolwiek trochę za bardzo podszyta brytyjskimi klimatami. Tym niemniej - system legenda, warto by mieć w kolekcji.
Raczej nie wróżę porażki ;)

AB:M - groteskową postapokalipsę lubię tylko na kompie w Fallout. Rodzimej Neuro też nie lubię zbytnio (chociaż w stylu Rdzy jest już bardzie ok - ale to jak kto prowadzi świat zmienia trochę tylko). Wolałbym jakąś brutalną ale bardziej realistyczną rzecz. Tym niemniej Pobomba ma bardzo atrakcyjną cenę - więc może? Tak dla kolekcji raczej, jak wyżej.

Wszystko zależy od domowego budżetu :)

05-11-2012 14:33
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Wolsung to nie steampunk :P

Zamek Flakensztajn, zdecydowanie.
05-11-2012 14:49
KFC
   
Ocena:
+2
Zamówiłem ZF z ciekawości bo hajp był od X lat, Afterbomb olewam, bo wtórne.

Paczka z ZF czeka dziś na poczcie na mnie, zrobię sneek peeka jak wrócę z roboty, howgh!
05-11-2012 15:51
Petros
   
Ocena:
0
@Sil
Ponieważ styl i wtórność jednej oraz tematyka drugiej mnie odrzucają.
05-11-2012 17:58
Overlord
   
Ocena:
+1
Sil, bukwa to litera, nie książka :)))
Kłania się ramol na tyle zramolały, że za jego czasów w podstawiaku jeszcze uczono rosyjskiego.
05-11-2012 19:16
sil
   
Ocena:
0
zwienitie ochibke. Dzięki za zwrócenie uwagi.
05-11-2012 19:40
KFC
   
Ocena:
+1
sil Ciebie chyba rosyjskiego to amerykańscy marines uczyli :P
05-11-2012 21:33
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Zamkiem się nawet zainteresuję, co do Afterbomb to litości, nędzna kalka Neuroshimy nie jest nikomu potrzebna.
05-11-2012 22:14
Salantor
   
Ocena:
+7
Nikt Aftera jeszcze nie czytał, ale każdy wie, co jest w środku. Normalnie jak z nowymi Gwiezdnymi Wojnami.
Jeśli wybierać, to PoBombie. Klimaty Steampunkowe lubię, ale bez uwielbienia, bliższa jest mi postapokalipsa.
05-11-2012 23:53
Lasard
   
Ocena:
+1
Zgadzam się z Salantorem całkowicie. To, że ta gra jest w klimatach post-apo dla niektórych od razu oznacza, że jest podróbką Neuroshimy; nawet nie przeczytają opisów na stronie, nie wspominając o samej książce a już ją oceniają. Powiem tak: jedyne co ta gra ma wspólnego z Neuro to kontynent i to, że obie są postapokalipsami. Ale poza tym to dwa całkiem różne światy.

A co do samego tematu: chyba nie muszę już mówić co wybieram, ale i tak to zrobię: ja jestem za AB, bo to w końcu jakieś porządne postapo. Ja za Neuro nigdy nie przepadałem, bo niezbyt przepadam za motywem sztucznej inteligencji która chce zniszczyć ludzkość, a mechanika systemu zawsze mnie odrzucała...
06-11-2012 07:53
postapokaliptyk
   
Ocena:
0
kupie obie, chociaż bardzo trzymam kciuki za AB, bo podręcznik jest naprawdę fajnie napisany, bardzo w moich klimatach :)

odnośnie pytania - warto kupić obie
- ZF to już klasyka
- AB to rodzimy system rpg który zapowiada się naprawdę dobrze, wiadomo że już trwają prace na dodatkiem.. no i wczoraj była premiera :)
06-11-2012 08:59

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.