» Blog » Dojrzałość medium
21-02-2014 13:21

Dojrzałość medium

W działach: bzdury | Odsłony: 654

Dziś coś z zupełnie innej beczki, a mianowicie w ramach postscriptum do notki Trzy filary normalności, parę słów o wzmiankowanej na jej końcu (nie)dojrzałości.

Co moim skromnym zdaniem oznacza dojrzałość medium (a za medium właśnie będę z uporem maniaka uważał gry narracyjne)? 

Na pewno nie babranie się w różnego rodzaju syfach, a przynajmniej nie tylko i wyłącznie.

A gotowość do tego. I do setki tysięcy przeróżnych innych rzeczy. Wypłynięcie z wąskiego korytka rzeczki, u którego źródeł powstało, na szeroki przestwór oceanu. Wyjście poza schemat,z getta, z ramek - które wraz z rozwojem stają się za ciasne. Samoświadomość, autoanaliza SWOT, otwartość na wszelakich twórców, z wzajemnością. Akceptacja różnorodności, świadomość możliwych nadużyć, nieustanny kołowrotek awangardy-mainstramu-klasyki-ramotki, mutacje i eksperymenty, ślepe ścieżki, poprodukcyjne odrzuty, pochylający się ze szkiełkiem starcy, ekstrapolujący na wykresy chłopcy, artyści i prostytutki, rzemieślnicy i wizjonerzy. Setki frontów wojenek w internetach, najróżnorodniejsze teksty po gazetach. Źródło cytatów, fajansiarska franczyzna, wszystkie kolory tęczy, Bóg, Honor, Ojczyzna.

Cokolwiek tylko kto zechce zrobić z tym swojego.

I Order Orła Białego dla....

Komentarze


Z Enterprise
   
Ocena:
+5

Wyjście poza schemat,z getta, z ramek - które wraz z rozwojem stają się za ciasne.

Silu, i do tego potrzebne są gry pisane na kolanie? Bo w Warhammerze nie umiałbyś wyjść poza schemat bez mechaniki "seksruchów"? Plis...

Swoją drogą, większość "nienormalnych gier" właśnie w te ramki wtłacza. Tworzy getto, z którego ponoć ma się wyrwać.

21-02-2014 14:25
31137

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Sil, ja nawet nie wiem, skąd ta niedojrzałość tam się wzięła. Przysięgam, że jak czytałem dyskusję, której podsumowanie ma stanowić notka, to nie wyłapałem tego motywu. 

21-02-2014 16:12
Petra Bootmann
   
Ocena:
0

nienormalna RPG to taka, której gracze służą do realizacji jakiejś nadrzędnej idei (twórcy gry lub prowadzącego).

21-02-2014 16:40
sil
   
Ocena:
0

@Kret69

W dyskusji nie było o tym wprost, sam wspomniałem o tym na koniec drugiego tekstu, co zresztą podpunktowała tylda - i stąd ten wpis.

 

@Z

W sumie można by się też zastanawiać po co hiphopowe freestajle albo saksofon w jazzie skoro jest Beethoven.

 

21-02-2014 16:49
Squid
   
Ocena:
+3

@Z

Myślę, że (przynajmniej w tej notce) nie chodzi o to, czy dana sesja/gra jest dojrzała. Jedna osoba może grać do bólu w Warhammera, w Wewnętrznego Wroga z Jesienną, i nie tykać niczego innego. Może też grać we wszystko, co się nawinie. To nie zmienia sytuacji, w której erpegi jako gatunek dojrzały na tyle, że mają w sobie różne nurty, że obok Wielkiego Lochu Gygaxa ktoś napisał do nich i Jesienną Gawędę, i D&D 4, i Travellera o handlowaniu i walkach statków kosmicznych, i Pendragona z symulacją życia rycerza, i filmowe scenariusze z Quentina, i indiasy, zarzucające podział na MG i graczy, i symulatory próbujące oddać mechanicznie staty pojedynczej mrówki. I, również, gry o seksie.

To, czy S/Lay W/Me czy inne Bachanalia to ślepa uliczka w tworzeniu gier to już zupełnie inny temat.

21-02-2014 16:56
Z Enterprise
   
Ocena:
+3

@sil

W sumie można by się też zastanawiać po co hiphopowe freestajle albo saksofon w jazzie skoro jest Beethoven.

Jeśli ktoś nie ma nic lepszego do roboty, niż się nad tym zastanawiać, to jasne, można. Różnica pomiędzy hiphopem a Beethovenem jest taka, że Peja nie umie komponować (mimo, że "zna całą klasykę"), a Beethoven wprost przeciwnie.

Ja tu w ogóle widzę problem innej natury, a mianowicie skończoność medium, jakim jest gra fabularna i frustracje, jakie ten fakt budzi. Czytając sobie o tych nurtach "indiependent", o coraz to "nowych"* eksperymentach z dramą, postrzeganiem gry przez metagrę, psychozabawami i figlach emocjonalno-erotycznych, przypominają mi się ci smutni artyści, którzy robią kupę pod siebie na performensie, bo już nie potrafią wymyślić nic nowego, a do Rubensa czy Canelottiego po prostu im daleko, o prześciganiu ich nie wspominając..

Większość nienormalnych gier bazuje na szoku, seksie, bestialskiej przemocy, obrzydliwstwach, popieprzeniu umysłowym i emocjonalnym itd, a poza nimi nic w nich nie ma. Jak w pornografii. Nie są to rozbudowane konstrukcje, nad którymi ktoś spędził dużo czasu, przemyślał wszystko, ułożył. Poza szokiem, i góra jedną nowinką którą można wymyślić na kiblu o poranku** (przyznaj się silu, tak powstają twoje gry) te gry nic nie mają. 

I podobnie jak pornografię, nie uznaję takich gier za ambitne, otwierające się na coś nowego, czy zmuszające do myślenia. Co najwyżej do zweryfikowania własnej wrażliwości na ohydę.

Dlatego twórcy gier niezależnych w swych dążeniach do ideologizowania swoich gier (ambitne, mądre, poruszające) są dla mnie równie wiarygodni jak reżyserzy porno, którzy twierdzą, że ich sztuka jest najważniejsza i najprawdziwsza, bo otwiera oczy na ludzkie wnętrze. A to guzik prawda, chyba że w ujęciu ginekologicznym.  

 

*- w cudzysłowiu, PEŚM i jego parodie, fani Kulta czy gracze Zboczonej Jesieni już dawno to zrobili

**- mamo ile ja gier indie wymysliłem w toalecie

21-02-2014 17:48
Squid
   
Ocena:
0

Większość nienormalnych gier bazuje na szoku, seksie, bestialskiej przemocy, obrzydliwstwach, popieprzeniu umysłowym i emocjonalnym itd, a poza nimi nic w nich nie ma.

Racja! Nienormalne gry właśnie takie są! Nie wiem, jak ktokolwiek może je lubić - albo pisać, z autorami FATALa było coś nie tak.

21-02-2014 18:13
Beamhit
   
Ocena:
+1
No cóż, uważam że moje sesje w AW były normalniejsze niż pierwszoedycyjne sesje w Warhammera. Czy to zależało od użytego systemu, czy od czynnika ludzkiego?
21-02-2014 18:27
Z Enterprise
   
Ocena:
0

Squid, w innym wątku podałem przykłady gier, które uważam za nienormalne.

21-02-2014 18:29
Malaggar
   
Ocena:
+4

Beamhit, a nie było tak, że miałeś "nienormalne" sesje w Młotka Pierwszego tylko dlatego, że byłeś buzującym hormonami nastolatkiem?;)

21-02-2014 18:40
Beamhit
   
Ocena:
+1

@Mal

Dlatego się pytam, czy zależało to od użytego systemu, czy od czynnika ludzkiego?

Jeżeli kogoś interesuje moje stanowisko, to zawsze byłem daleki od uważania jakichkolwiek systemów za "dojrzałe". Z drugiej strony, nie dzielę też systemy na normalne i nienormalne, tylko na systemy działające i niedziałające (i to jest bardzo subiektywna moja ocena). Bo ja rozumiem, że Warhammer II edycja (i jego klony w Warhammerze 40K) podoba się wielu, ale dla mnie ten system po prostu nie działa, ma jedna wielką nudną niegrywalną mechanikę. Bachanalia też, więc jestem daleki od stwierdzenia, że gry Indie są cacy, a mainstream jest be (czy też story games i klasyczne systemy).

I nie, nie widzę też dziwactwa w sexruchach w AW, podobnie jak nie widzę dziwactwa w Slaaneshu i wypływających flakach w tabeli trafień krytycznych w Warhammerze.

21-02-2014 18:58
Malaggar
   
Ocena:
+2

Uważam, że "porypany system" może zachęcać to ukazywania swojego zrytego beretu. Wiadomo, że "gimbo" zachęcony przez Rape Role Play 3 edycja popuści wodze fantazji bardziej i w mniej "zdrowe" rejony, niż grając paladynem w D&D (duże uproszczenie, wiec nie przywiązuj się do nazw).

PS. Rany, włączyłem się w tę absurdalną dyskusję... Kuniec śwjata panje dzjeju!

21-02-2014 19:09
Beamhit
   
Ocena:
0

@Mal

Oczywiście, że może. A co nie może?

Czyli jakie rozwiązanie? Cenzura? Bo to argument na poziomie "zabronić Mortal Kombat, bo ktoś może popuści wodze fantazji". Inna sprawa, czy "gimbo" powinien mieć dostęp do takiego systemu. Bo z takim systemem jak z porno, bronią palną, kluczykami do wozu starego, wódą i papierosami - nie powinien mieć dostępu.

Swego czasu popełniłem tutaj półtrolerską notkę (tak naprawdę chodziło mi o przesłanie, że system RPG może być o wszystkim), ale jakoś nikt nie rzucał kamieniem, że to zryty pomysł jest. Sam zresztą polecałeś Mal:

http://polter.pl/Nowy-Wspanialy-System-RPG-b14945

PS. "Porypane komentarze" moga być przyczyna depresji, załamania i samobójstwa - nie widzę, by ktoś się tutaj tym kiedyś przejmował.

21-02-2014 19:37
Malaggar
   
Ocena:
+2

PS. "Porypane komentarze" moga być przyczyna depresji, załamania i samobójstwa - nie widzę, by ktoś się tutaj tym kiedyś przejmował.

Miałeś nikomu nie wydawać, dlaczego zniknąłem na tak długo ;(

Polecałem. Robiłem też inne rzeczy, których się teraz wstydzę ;)

A ta cała dyskusja ostatnio tocząca się na poltku jest w sumie absurdalna. Nawalanie się na definicje "normalny/nienormalny RPG", machanie sztandarami WH, D&D i jakiś indasów, które zna k10 graczy, z czego połowa byłą betatesterami... Jest bardziej zabawnie niż w czasach, gdy na polter-forum 99% tematów brzmiało "jak zoptymalizować druida/kapłana/maga/wstaw dowolne".
Od siebie powiem, że uważam niektóre systemy za "zryte", nie gram w nie (roboczo założmy, że gram w cokolwiek teraz:P) i tyle. Umierać za mojsze RPG nie będę.
A całe to mielenie tego tematu przypomina mi mieszanie patykiem w beczce z końskim nawozem.
I jak przy mieszaniu patykiem będzie potem płacz, że ktoś się ubrudził, a patyk śmierdzi.

21-02-2014 19:42
Kamulec
   
Ocena:
+1

Jeszcze 17 komentarzy do 200.

21-02-2014 20:47
Rincewind1
   
Ocena:
+2

Jak RPG o Piratach nie ma mechaniki zachęcającej do gwałcenia  trupa majtka, to wiadomo że RPG niepoważny i mało ambitny.

21-02-2014 22:09
sil
   
Ocena:
+3

@Rincewind1

Ale chyba może istnieć kilkadziesiąt rpg o piratach, w tym taki jaki opisujesz?

21-02-2014 22:22
Rincewind1
   
Ocena:
0

Oczywiście, że może. Ja  jednak mogę nazwać takowy pretensjonalnym gównem, i bynajmniej nie oznacza to, że jestem pruderyjny, albo że nie rozumiem "sztuki."

21-02-2014 22:29
sil
   
Ocena:
0

Skąd w takim razie powyższa wrzuta? (Bo to że możesz, to oczywistość oczywista)

21-02-2014 22:40
Kamulec
   
Ocena:
+1

Nie będziemy zakazywać sztuki destrukcyjnej, ale powinna ona pozostać w sferze prywatnej.

21-02-2014 23:10

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.