» Blog » RPG jako nowe medium
18-07-2011 00:41

RPG jako nowe medium

W działach: rpg, gamedesign, bzdury, teoria | Odsłony: 5

Owe mocno egzaltowane wypociny przeczytacie na mojej stronie Grynarracyjne.pl.

Komentarze


Repek
   
Ocena:
+7
zarazem wywołując doznania, niemożliwe do osiągnięcia innymi metodami.

Jakieś przykłady?


teatr telewizj może próbować naśladować teatr sensu stricto. Jednak w gruncie rzeczy będzie to jedynie ubogie przetworzenie medium pierwotnego.

Nie szedłbym w tę stronę. :) Nikt poważnie zajmujący się teatrem tv czy np. teatrem radiowym nie traktuje tych form teatralnych jako "przetworzenia medium pierwotnego" [cokolwiek miałoby to znaczyć]. To autonomiczne formy wyrazu artystycznego, operujące właściwymi sobie środkami.


Można zaryzykować tezę, że gry fabularne są medium najbardziej postmodernistycznym

Mocna, śmiała teza. Serio, całkiem ciekawa. Tyle że nie wiem, czy takie rzeczy jak "postmodernistyczność" da się stopniować. :) To jakby stopniować "mokrość".


Fajna notka. Nie ze wszystkim się zgadzam, a część tez jest IMO trochę na wyrost, ale ode mnie +1.

Pozdro
18-07-2011 01:28
sil
    Dzięki za komentarz
Ocena:
0
1. Doznania

Chodzi Ci o przykładowe doznania związane z grą w rpg? To ciężkie do opisania, podobnie jak doznania towarzyszące czytaniu książki, otrzymaniu mail-artu, albo grze w Diablo czy Graveyard.
Chociaż z drugiej strony, taka próba mogła by być ciekawa.

2. Teatr (telewizji)

Nie idę w tę stronę :) i pewnie niepotrzebnie wmieszałem w to teatr. Ogólnie przekaz był taki, że można postawić gdzieś kamerę, coś nagrać i to będzie film, ale można też z tą kamerą i późniejszym montażem zrobić ciekawsze rzeczy. Trochę jak w dowcipie o LOTRze w reżyserii von Tiera.

3. Postmodernizm

Niestety brakuje mi m.in. wiedzy, aby to jakoś szerzej zwerbalizować na poziomie innym niż intuicyjno-emocjonalny :)
18-07-2011 16:23
Repek
   
Ocena:
0
@sil
1. Chodziło mi konkretnie o przykłady doznań, który nie można uzyskać innymi środkami [np. obcując z dziełami sztuki]. Może być z własnego doświadczenia.

2. No ok. :) Ja nie jestem wielkim fanem teatru tv [choć widziałem tu wybitne rzeczy], ale sprzeciwiam się pewnym kalkom i stereotypom. :)

3. Intuicja to całkiem dobre narzędzie. :) Zazwyczaj wynika z doświadczenia.

Pozdrawiam
18-07-2011 19:28
JoAnna
   
Ocena:
+1
Jeśli piszesz o wyjątkowości doznań związanych z RPG, warto byłoby mieć na podorędziu choć jedno - mnie jako pierwsza do głowy przyszła interaktywość w grupie, której nie ma w innych mediach, ergo, będą to doznania niewerbalne. RPG może - ale nie musi - być pewnego rodzaju doświadczeniem "totalnym".

I czy jest w ogóle coś takiego, jak "medium postmodernistyczne"? Dla mnie na przykład RPG jest właśnie odwrotem od mediów i powrotem do tradycji kultury werbalnej, w której centralną rolę gra opis. Jest znacznie bardziej "czynny", niż radio, o TV nie wspominając ;)
18-07-2011 22:37
~ShadowOfDeath

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
"Jakieś przykłady?"

To uczucie - porównywalne chyba tylko z orgazmem, delirium tremens czy wypróżnieniem do bulu (i nadzieji ;) ) pełnego pęcherza - kiedy starożytny Pyrdracor, najpotężniejszych z posłańców niebios, pada u twoich stóp, naszpikowany mitrilowymi strzałami, rzygając smoczą juchą na prawo i lewo z na wpół odrąbanego przy łopatkach łba - a ty i twoja drużyna wznosząc oręż w górę wznosicie okrzyk "Posse Victor!!!" ;)

Jak się czyta książkę, ogląda film, obrazy itd. czy nawet gra w grę - to człowiek zawsze się zastanawia - a ja bym to zrobił tak, a ja teraz wszedłbym na scenę jako X i powiedział głównym bohaterom tak i tak, ja bym poszedł tam a nie tu, ja bym coś innego powiedział, ja bym coś innego pomyślał...

RPG jako jedyne medium daje spełnienie tego chciejstwa - i nawet gra komputerowa jej nie zapewnia, bo jest dosyć zamknięta ramami do pewnych skończonych liczebnie opcji. No ewentualnie niektóre advanced planszówki takie jak DDki ver. 4 czy III ed. WFRP mogą namiastkę tej możliwości zapewnić :)

Co do tego wątku o postmodernizmie - kolega studiujący nauki społeczne mi to tak mniej więcej tłumaczył, że w dzisiejszych czasach zanika klasyczne rozgraniczenie między twórcą a konsumentem - to się chyba nazywa pronsument, czy jakoś tak - że osoby będące jednocześnie odbiorcami danej rzeczy (gry, książki, filmu, muzyki itd.) stają się czasem także producentami - to jest chyba ten produkt zależny, wspomniany w artykule - ale nie znam się, to nie będę się spierał...

No i teraz to jest chyba najbardziej widoczne w grach fabularnych/narracyjnych (ja dla odróżnienia ich od advanced planszówek ;) używam sformułowania "inscenizacja narracyjna"; słowo "gra" brzmi jakby to była zabawa dla dzieci [trochę też nie spełnia założeń np. w świetle definicji teorii gier - nie mamy ścisłych zasad, często trudno sprecyzować co jest - i czy w ogóle występuje jakaś - nagroda, bo dla każdego uczestnika może być ona czymś innym] - a przecież wszyscy wiemy że ubić 20 POZ arcydemogorgona to nie zabawa, to poważna sprawa, a matter of life and death - przynajmniej dla naszych bohaterów ;) ) że owe granice się zacierają, są płynne, mają dynamiczną postać.
To coś jak z tym porównaniem do teatru - które przytacza autor artu - tylko że w moim przekonaniu to nie tyle chodzi o naśladowanie - co wykorzystywanie pewnych wzorców elementów. Jakby to tak porównywać to np. MG jest jednocześnie reżyserem, współscenariuszopisem, połową obsady aktorskiej, częścią widowni jednocześnie - a każdy z graczy jest jednocześnie i widownią, i jednym (a czasami więcej niż jednym) członkiem obsady pierwszoplanowej, asystentem reżysera i równoprawnym współautorem scenariusza (przy czym w sensie już później ukończonego scenopisu po zakończeniu sesji - nie w sensie że przed rozpoczęciem sesji). Ekspertem nie jestem - ale ma to chyba jakieś cechy teatru eksperymentalnego - albo inaczej - wykorzystuje istniejące tam techniki, i to w sumie nawet nieświadomie - bo gracze i MG nie muszą mieć nawet o tym bladego pojęcia że właśnie to robią :D
19-07-2011 00:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.