» Blog » Zamiast opisu galaktyki na 4 strony we wordzie
11-07-2011 22:34

Zamiast opisu galaktyki na 4 strony we wordzie

W działach: rpg, gamedesign, bzdury, SF | Odsłony: 7

Wpis został przeniesiony na mojego bloga grynarracyjne.pl.

Komentarze


Albiorix
   
Ocena:
+4
Bramy są fajne bo pozwalają na walki w kosmosie w małych zasięgach - loty odbywają się między bramami a planetami, bramy stanowią takie punkty krytyczne konfliktów terytorialnych i domyślne lokacje spotkań i przygód w przestrzeni. Obecność bramy pozwala przy okazji sensownie wystrzelić się w kapsule w przypadku wtopienia statku. Lot o N skoków przez wrogą lub nieznaną przestrzeń wiadomo że oznacza mniej więcej N kłopotów i przygód. Nie ma tego przy lotach skądkolwiek dokądkolwiek.

Eve-kowe rozwiązanie jest chyba idealne "przygodowo" - mamy wielką sieć bram którymi latają małe i średnie statki, naprawdę duże natomiast mają wbudowaną własną technologię skokową i skaczą na punkt wskazany przez zwiadowcę specjalnym podprzestrzennym czymśtam (cynosural field).

Za to bramy bez technologii nad/podświetlnych podróży po układzie są problematyczne - z "ludzkimi" prędkościami wewnątrz układu od planety do planety i od planety do bramy możemy lecieć całymi latami co wygląda absurdalnie na tle sekundowych skoków bramowych.
11-07-2011 23:20
kbender
   
Ocena:
+1
Co do bram i własnych napędów - pozostaje jeszcze problem natychmiastowej komunikacji. Idea bram rozwiązuje ten problem w prosty sposób - wraz ze skokiem statku, wysyłane mogą być pakiety danych, co dałoby wymianę informacji ze skutkiem natychmiastowym w krótkich odstępach czasu. W przypadku braku bram, dostajesz z kolei ciekawy motyw statków kurierskich, które mogą się gubić, psuć, być napadane itp.
Kwestia bram byłaby ważna z jeszcze 2 powodów 1) bez natychmiastowej wymiany myśli i ludzi (bramy) raczej trudno o demokratyczne rozwiązanie na taką skalę i łatwiej o (lokalne i globalne) totalitaryzmy.
2) militarnie, jeśli nie mamy pojedynczych punktów do obrony w systemie (bram, warmholi, czegokolwiek), cała idea walki w kosmosie jest do pominięcia, bo jedyne miejsce w którym floty będą mogły się spotkać to orbity planet. A nawet tam nie widzę sposobu w jaki dałoby się w pełni powstrzymać flotę inwazyjną. Podsumowując - bramy - więcej akcji w kosmosie, brak bram - więcej akcji naziemnej.

Podoba mi się idea braku kosmicznych krasnoludków na masową skalę i umożliwienie graczom zabawę tylko postaciami ludzi. Po pierwsze, nie będzie pseudo udziwnień które mają służyć zróżnicowaniu statów. Po drugie, zamiast jednego, uniwersalnego 'obcego' umożliwia tworzenie wielu lokalnych 'obcych', dostosowanych na potrzeby sesji. I bardzo zgrabnie wyjaśnia dominującą rolę ludzi w galaktyce.
12-07-2011 07:52
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo ciekawy dla mnie wpis, juz mowie dlaczego.
Jestem z Opola, to raz. Jzioro turawskie jest mi dobrze znane.
Robie mechanike do settingu Nova, ktory rowniez wywodzi sie z Opola.
Mielismy ostatnio dyskusje ze znajomym, ktory sugerowal wprowadzic do Novej bramy, motywujac to strstegicznymi punktami bitew.
Mamy 4 rasy: ludzi, szninkloidy (takie troche elfiki jak w mrocznym krysztale czy szninklu) myslace rosliny i myslace humanoidalne krzemowe sztuczne inteligencje, bardzo agresywne. Do tego sa legendy o Siewcach, ktorzy prze eonami zaszczepiali zycie w przestrzeni, oraz napotkano kilka wymarlych humanoidalnych ras, a wlasciwie pozostalosci po ich cywilizacji.
Tytulowa Nova to wlasnie korporacja, jedna z wielu, choc obecnie najwazniejsza, ktore ksztaltuja losy ludzkosci.

pomijac same aspekty settingu sf, ktore jak sam mowisz sa dosc latwe do przewidzenia, korelacja czasu i miejsca wyglada mi na niesamowity zbieg okolicznosci.
Zwlaszcza ze wzgledu na ostatnie dysputy w naszym malym gronie tworcow.

Takze mem o byciu lub nie byciu lobuzem jest tak jakby adresowany do mnie.

Chyba mamy wyciek, panowie! ;)
Ale z drugiej strony, jesli masz takie spojrzenie na setting sf, nie pozostaje nic innego jak zaprosic do wspolpracy. Bo nie ma sensu chyba by dwa prawie identyczne projekty powstawaly tak blisko siebie, tym bardziej ze mamy juz koncowke projektu. I ponad dekade grania i testowania.

12-07-2011 08:13
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja swoje 3 planetki z przyjemnością oddam w dobre ręce, z możliwością wplecenia jako zaginiony/upadły świat ;)
12-07-2011 08:37
kbender
   
Ocena:
0
I to była moja propozycja ;)
12-07-2011 08:38
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kbender - chcesz oddac ferre, horrore i ta trzecia? :)
12-07-2011 08:41
kbender
   
Ocena:
0
Tak. Potrzebowałem tego na potrzeby kampanii. Nie zamierzałem nigdy wydawać, więc jeśli komuś się przyda, proszę bardzo. Może z mechaniką inną niż SW będzie działać lepiej ;)
12-07-2011 08:59
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No to ja chetnie wezme. Jako smaczki. :) podeslij mi na PW materialy, jesli masz ochote. Albo lepiej, wysle ci mojego mejla na PW i mozesz poslac tam, zipem czy w docu. Ok?
12-07-2011 09:07
Aesandill
   
Ocena:
+1
Ile sie podobnych systemów zdarza :D. S-F z zadatkami na opere stało sięostatnio popularne. I fajnie.
Jak będzie trochę podobne do Mass Effecta jedynki to chętnie przetestuje :D

A co do bram, myślałem kiedyś nad niszczeniem samych bram
i...
zniszenie bramy to stagnacja i odseparowanie systemu, oczywiście po wiekach walk o bramy już nie jeden dowódca czy inny satrapa uznał że lepiej zniszczyć brame, niz dać się najeźdźcom.
Efekt jest taki że dziś jest kilka(dziesiąt) światów widm, istniejącch na mapie ale z droga w jedną strone, izolowanych, wymarłych lub przeludnionych.
Często pełniących role kosmicznych śmieciarni.
Miejsca zrzutów przestępców...
Lub mistycznych rajów gdzie podobno jest lepiej.
Masa motywów.
Wiele swiatów zostało odseparowanych z bitwą dwóch armii wokoło bramy, teraz toczą wojny gdy w pozostałym świecie ich imperia są w stanie przyjaźni czy nawet połaczone lub zniszczone.

Czasem jakaś jednostronna brama otwiera sie, i dziwaczny odizolowany system wypluwa w przestrzeń:
Mutantów
Sztuczną inteligencje
Zoorganizowane imperium
Post ludzi
Itd


Ale dziś w każdym swiecie który jeszcze ma bramy, zniszczenie, strzelenie w kierunku czy choćby ustawienie systemów namierzania, to przestępstwo gorsze od wszystkiego, nawet walczący odwieczni wrogowie uwarzają by jej nie trafić.
Pojawiająsiewięc nawet walki wręcz w kosmosie, łacznie z statkami warriorami.
Itd.

Motyw jest super.
Pzdr
Aes

EDITka
Kolejny motyw
Cywilizacja która zniszczyła brame nie u siebie, ale z zewnątrz tak że Oni mogą wysyłać siły na zewnątrz, ale do nich nic nie do leci. Raz na pare set lat wypluwają "nomadów". Zorganizowane wojsko, nadmiar ludzi czy cokolwiek innego.
Na szczątkach bramy istniej pasterunek, który w kompletnej nudzie od paru set lat czeka czy moze jednak ktoś z bramy tym razem wyjdzie.
Motywy:
Z bramy wylatują kolejne armie, które mają jakieś przesłanie i instrukcje z ich świata. Jednak bez możliwości komunikacji z "bazą: stają przeciw coraz bardziej abstrakcyjnym problemom. Tymczasem macierzysty świat wysyła nowe siły, nie mając pojęcia o tym co sięz nimi dzieje.
12-07-2011 10:52
Indoctrine
   
Ocena:
+1
Widzę, że tematyka systemów SF staje się coraz bardziej popularna. Wszyscy zaczynają tworzyć własne autorki, wymyślać settingi itp ;) A i tak, jedynie sprzedaje się Nemezis, który jest połączeniem SF z Fantasy ;)

Moja autorka też borykała się z większością spraw o których piszesz. Trochę o niej, niejako polemizując z pomysłami :)

Po pierwsze - skala.

Zastosowałem metodę fraktalną. Jest duża galaktyka, w niej spory obszar poznany, jeszcze mniejszy zasiedlony. W tym zasiedlonym mamy duży twór polityczno-administracyjny (Federację), dzielący się na mniejsze, mniej lub bardziej zależne (Rdzeń, Centrum i Obrzeże, a także Nieprzynależni), a niżej są rozpisane sektory (np Korporia) i planety oraz stacje kosmiczne.

Daje to możliwość prowadzenia różnoskalowej rozgrywki. Zarówno na poziomie globalnym, jak i lokalnym. Czy się sprawdza? W sesjach tak. Dzięki temu, Wszechświat jest kompletnie opisanym miejscem, a nie samotnymi planetami bez ładu i składu.

Po drugie – międzygwiezdne podróże.

Też myślałem jak to najlepiej rozwiązać. Postawiłem na hipernapęd skokowy. Pozwala podróżować około 6-10 LŚ, natychmiastowo, raz na dwadzieścia parę godzin. Umożliwia to przebycie obszaru Federacji w około 2-3 lata. Pasuje do sensowności świata. Zbyt szybko miałoby negatywne skutki globalnej wioski, a za wolno, wszystko by się rozlazło zbyt szybko.

Bram jest kilka, ale to artefakty i nie są zbyt pomocne, bo prowadzą z zadupia na zadupie :) Bardziej ciekawostka taka.

Na dłuższą metę, bramy powodują więcej problemów niż pożytku :) Na przykład, jeśli można je konstruować a nie są reliktem, będą coraz bardziej zmniejszać tradycyjne podróżowanie w kosmosie. Na przykład, w moim świecie Głębi Przestrzeni, przez odkrycie hipernapędu, praktycznie nikt nie zastanawia się, jak podróżować sposobami tradycyjnymi między gwiazdami. Napędy klasyczne służą do podróży międzyplanetarnych.


Następny obowiązkowy punkt programu przy opisie każdej galaktyki to obcy.

Ha, też miałem z tym spory zgrzyt :) Głównie ze względu na awersję do zbyt ludziopodobnych kosmitów, a jednocześnie nie robienie zbytnio wykrętów kosmicznych, bo tacy nie stworzyliby cywilizacji... Stanęło na 14 rasach, niektóre bardzo różne od ludzi, inne sporo różne. Zaledwie jedna jest troszkę podobna (i ma to uzasadnienie).
Dodatkowo, nie ma czegoś takiego jak mieszane załogi okrętów czy stacje rodem z B5 albo DS9. Różnice biologiczne są zbyt wielkie, by to miało sens.. O psychologicznych nie mówiąc.

Wspomniałeś o władzy. To wszystko wiąże się z poziomiem techniki i ekonomii w świecie. Despotyczne imperia mogą istnieć, gdy transport z jednego krańca na drugi, zabiera parę tygodni, albo jest czynnik metafizyczny spajający je w kupie.
Ja postawiłem na quasi demokrację i korporacje, z czego władza jest w rękach rządu, ale firmy mają do powiedzenia w niektórych rejonach znacznie więcej. Tylko nie oznacza to od razu, że są to jakieś złe, zdemoralizowane instytucje (choć i takie się trafiają). Wizja despotyzmu korporacyjnego, jest tak samo realna jak galaktyczne krwawe imperium.

Kolejny punkt, który trzeba by rozważyć, to magia i psionika.

Bałem się tego punktu, bo aspiruję do szufladki Hard SF w wersji Medium :)
Psionika to kreowanie efektów kwantowych, które kaskadowo potrafią wywołać makroefekty. Dokładny opis jest w książce, natomiast starałem się zachować pseudonakowość chociażby tego zagadnienia. Szkoda by mi było Korpusu ESP, ich paranoi, nienawiści "normalsów" do esperów itp. Daje to sporo możliwości przygodowych.

Na koniec istotna kwestia natury ogólnej: im są bohaterowie graczy i co właściwie mają robić w tej całej galaktyce.

To jest podstawowe pytanie :)
Czy setting ma być open, czy zajawką na jakiś konkretny temat.
Ja preferuję światy otwarte, dlatego dałem pewne ramy dla postaci (archetypy, profile, itp), ale nic nie narzucam. Do tego nie uczyniłem z graczy kogoś lepszego od pozostałych mieszkańców uniwersum (jak to w wielu dzisiejszych settingach się czyni).
Początek sesji i kampanii, a także ich prowadzenie, może być nieograniczenie dowolne :)


A co do Twoich zamysłów autorki, to chyba lepszym pomysłem będzie podłączyć się do projektu, niż od nowa zaczynać.. To parę latek zabawy, a już teraz nisza jest nieźle zagospodarowana :) Chyba, że chcesz własne konkretne pomysły forsować, to kibicuję jak najbardziej!

12-07-2011 11:11
sil
   
Ocena:
0
@zigzak
Ale mała ta galaktyka, a i pomysły oklepane :P

A co do tekstu to chyba przyda się małe wyjaśnienie: bynajmniej nie piszę, ani nie zamierzam pisać nic większego w tym guście i w sumie do "settingu" nie ma nic poza tym co powyżej i mnóstwem niespisanych motywów. To tylko taka wprawka, trochę ćwiczenie. Chociaż owszem, mam pewien pomysł jak można by ugryźć kosmos na skalę galaktyki od trochę innej strony.

12-07-2011 15:11
Albiorix
   
Ocena:
0
W CR skolonizowany kosmos składa się na początku gry z Układu Słonecznego :) Jesteśmy pierwszą falą kolonistów, nasza planeta jest jedną z kilkuset pierwszych. Nie muszę opisywać żadnej organizacji politycznej ani kultury, bo wymyślają to gracze przy projektowaniu kolonii. Obcy będą generowani losowo razem ze środowiskiem naturalnym :D

Najczęściej będą oni bakteriami :)
12-07-2011 15:23
Indoctrine
   
Ocena:
0
Jeśli masz pomysł, by ugryźć kosmos na dużą skalę od innej strony niż dotychczas systemy to czyniły, radzę spróbować.

Tak naprawdę, żaden z systemów SF dalekiego zasięgu, zbyt oryginalny nie jest.. Albo łupanina w kosmosie, albo latanie po kosmosie, albo polityka w kosmosie itp :)
Ja zamiast robić coś super oryginalnego, chciałem stworzyć przyzwoity realistyczny świat gry, naprawdę solidny open setting w klimatach bardziej hard niż space opera.
12-07-2011 15:26
Albiorix
   
Ocena:
0
IMHO świat Eve-Online jest super i gdyby wyszedł RPG w tym świecie to bym w niego grał :)

Zasięg ludzkości to jakieś 10 tys układów połączonych w większości bramami (starymi, stałymi, nowe stawia się bardzo wolno bo trzeba tam dolecieć konwencjonalnym statkiem podświetlnie co zajmuje lekką ręką dzeisięciolecia).

Są 4 charakterystyczne normalne imperia po kilkaset układów (demokracja, korporacjonizm, Bizancjum, odbudowujący się wyzwoleni niewolnicy czyli kosmiczne dzikusy), resztę przestrzeni zajmują dzicy anarchiści, piraci i samozwańcze bandyckie państwa tworzone przez sojusze pilotów.

Wszystko ładnie opisane, tylko wymyślić kim są postaci i grać :)
12-07-2011 15:46
Indoctrine
   
Ocena:
0
Próbowałem grać w EvE, ale to nie dla każuali. Trzeba masę czasu poświęcać, a i łatwo o stratę dorobku całego życia.. ;)

A świat nie jest zły, tylko do oryginalności mu daleko. Właściwie każdemu z tych światów daleko. Wszystko już było panie, wszystko ;)
12-07-2011 15:56
Albiorix
   
Ocena:
0
Swiat nie jest orginalny ale jest bardzo playable przez:

- wielki kosmiczny anarchokapitalizm
- fajne panstwa, czesc fajnych korporacji i organizacji pirackich i polpirackich
- klonowanie i pody.

Klonowaniei pody sa o tyle niezle, ze z tymi zalozeniami mozna spokojnie prowadzic brawurowe walki w kosmosie bez obawy ze postaci zostana skasowabe jednym rzutem. Ba, teraz elitarne wojska ladowe tez sa klonowane wiec jak umierasz to budzisz sie w klonie i walczysz dalej. Mozna wiec spokojnie zalozyc ze wszystkie postaci graczy maja klony i prowadzic bardzo brutalne i smiertelne walki wszedzie.

Dochodza tez historie o kradziezy tozsamosci i sledztwa w sprawie wlasnej smierci.
12-07-2011 16:55
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Galaktyka? Mówimy o skali województwa! :)
12-07-2011 17:04
Albiorix
   
Ocena:
0
To malutki zasieg, okolo 200 ly w jakims gestym dosc miejscu.
12-07-2011 17:33
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A najlepsze ze sila zupelnie nie znam. Choc w sumie wyjechalem bardziej na stale jakies 10 lat temu.
Wciaz, jest do dla mnie co najmniej dziwna zbieznosc :)
12-07-2011 17:37
kbender
   
Ocena:
+1
zigzak = sil po godzinach?
Zagadka rozwiązana?
12-07-2011 17:56

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.