» Blog » [uratuj poltera] Poczekalnia
24-01-2014 00:38

[uratuj poltera] Poczekalnia

W działach: pisze na poltera | Odsłony: 1732

[uratuj poltera] Poczekalnia

Dziś coś z zupełnie innej beczki, a mianowicie chciałbym polecić Waszej uwadze dwa swoje polterowe teksty:

Pierwszy to recenzja Bloodforge, dla tych co nie zaglądają na główną, nie mówiąc o dziale konsolowym.

Drugi natomiast to recenzja wypuszczonej niedawno gierki The Few, dla tych, co nie chcą czekać, aż wypełznie z poczekalni.

A już wkrótce - recenzja trzecia, dla leniwych/zarobionych.

 

I aby podwyższyć wartość merytoryczną notki, parę słów komentarza na temat działania poczekalni:

Moim zdaniem nie działa ona źle. Po prostu jej funkcja może być źle rozumiana, jak to było do czasu i w moim przypadku. BNP bynajmniej nie stał się tekstowym Bagnem, gdzie odpowiednio gęsto lajkowane materiały "wchodzą na główną". Wszystko działa tak jak działało, jedynie część redakcyjna została otwarta dla każdego zarejestrowanego użytkownika. 

Jak wygląda praca w redakcji można wiedzieć, albo sobie wyobrażać: ktoś pisze tekst, ktoś go redaguje, czyta jakaś korekta, ktoś klepie i w końcu rzecz się ukazuje. I tu jest dokładnie tak samo, tyle, że każdy może sobie wejść i nie tylko popatrzeć ale i samemu coś poprawić, podyskutować nad roboczą wersją tekstu, pokiwać głową, że już jest ok.

Próg 10 głosów jest na tyle wysoki wobec aktywności użytkowników, że raczej ciężko o "samowolne" wypuszczenie tekstu - zresztą tu zawsze istnieje możliwość jego zablokowania przez redaktora. Z drugiej jednak strony, jak to niejednokrotnie pisał repek, klepnięcie tekstu zaakceptowanego przez szefa działu i autora to chwila moment. Taką recenzyjkę the Few taki redaktor Scobin z mocą 5 punktów klepnąłby w 25 sec. po jednym PW od red. Adama. Skoro tekst wisi nadal, to znaczy, że wzmiankowany redaktor czeka z jego się ukazaniem.

Dla mnie osobiście, zupełnie pomijając to, że popełniłem ten tekst, to niezrozumiały ruch - już teraz pewnie mało kto pamięta ja przez moment rozbłysło info o tej grze. Za tydzień-dwa - nie wiem, gdy nadejdzie jej kolejka? - i recenzyjka w końcu się ukaże, nie będzie rzutem oka na gorąco, może pierwszym na tyle szerszym w erpegowych internetach, a okazją dla szydery, że oto Polter recenzuje jakieś darmowe autorki. No ale to decyzja szefa działu.

Tylko, że fajnie by było o tym mówić ludziom - to znaczy autorom. Podobnie zresztą jak miało to miejsce w przypadku Matki Pająków, gdzie dopiero w odpowiedzi na moje PW dostałem info, że jest już ustalone, kiedy tekst się ukaże. Póki teksty leżały w zamkniętej przechowalni, nie było problemu - autor nie zaglądał i nie zastanawiał się, czemu to ciągle wisi. A teraz zagląda i się zastanawia. 

Tu dochodzimy do kolejnej sprawy jaką jest komunikacja. Motyla noga, pomyślcie może nad jakimiś procedurami kontaktów z autorami, przynajmniej tymi nowymi. Owszem z the Few obrobiliśmy się raz dwa, ale może dlatego, że miałem już pewne doświadczenie jak to wygląda - nie wiem czy byłoby tak gładko za pierwszym razem. I tu jeszcze mała uwaga techniczna - obserwowanie własnych tekstów melduje o jego kolejnych wersjach, ale już nie o nowych pod nimi komentarzach - warto było by to też uwzględniać. Z kolei z Bloodforge musiałem dość długo czekać na jakikolwiek sygnał, że w ogóle tekst nadaje się do czegoś innego niż [wyrzucenia]. Ja wiem, że to tekst mocno niskopriorytetowy, ale na ten czas jeden z dwóch jakie wisiały w dziale, pierwszy jaki tam zapodałem. Ja już jestem stary i się nie potnę, ale takiego hipotetycznego pełnego chęci i werwy młodego człowieka mogło by to skutecznie zniechęcić już na starcie.

Jeżeli zależy Wam na tym aby ludzie współtworzyli Poltera, traktujcie ich po prostu po partnersku, a nie jak Redakcja, która testów niezamówionych nie zwraca. 

 

Edit:

Raz jeszcze, dla utrwalenia: bynajmniej nie żebrzę o lajki, ani o nie proszę. Tak jak pisałem wyżej nie ma to sensu w sensie nie jest to potrzebne. Postuluję jedynie większą komunikację z autorem czy to bezpośrednio, czy pośrednio przez wprowadzenie jakichś statusów dla tekstów. BNP to otwarta redakcja, ok. Wchodzisz do takiej, kładziesz gdzieś tekst, ktoś nie odrywa oczu od monitora, ktoś od Tadli, ktoś wchodzi, ktoś wychodzi. A Ty kręcisz się od biurka do biurka jak ten niczyj wujek na weselu, komuś zerkasz przez ramię, zaczepiasz kogoś innego, a wystarczyły by dwa zdania by spokojnie pójść na kawę.

 

Edit2:

Jeżeli nie masz potrzeby przebijać się przez komentarze, zapoznaj się chociaż z obszerną odpowiedzią AdamaWaśkiewicza - komentarz nr 33, domyślnie na drugiej podstronie (niestety, chyba nie da rady zlinkować bezpośrednio).

Komentarze


Mały Dan
   
Ocena:
+3

witam,

postaram się wyjaśnić kilka kwestii dotyczących kryteriów wrzucania recenzji w dziale komiksowym, w razie dodatkowych pytań, wątpliwości i sugestii – jestem do dyspozycji;

jeśli chodzi o recenzje komików, komiksowych zinów i relacji z komiksowych imprez, zasady są proste, przejrzyste i - mam nadzieję - w miarę możliwości uczciwe:

- staramy się, aby każdego dnia pojawiła się jedna recenzja, aby uniknąć sytuacji, w której jednego dnia pojawia się osiem tekstów, a później przez dwa tygodnie w dziale komiksowym panuje cisza; każdego dnia pojawia się nowa recenzja, więc potencjalny gość działu komiksowego ma po co tam zaglądać, bo zawsze znajdzie świeży tekst; tę sytuację chcielibyśmy utrzymać dopóki wystarczy nam sił przerobowych, a na chwilę obecną jest bardzo dobrze w tej kwestii, bo zawsze mamy kilka gotowych tekstów w zapasie, które właśnie z tej przyczyny są zablokowane;

- na bieżąco staramy się wrzucać tematy "gorące": dla przykładu ostatnia recenzja "Tequili", która ukazała się w dwa tygodnie przed premierą albumu i jest to chyba pierwsza recenzja tego komiksu w ogóle, czy relacja i fotorelacja z wrocławskich Kurczaków, bo za chwilę tylko zainteresowani tematem będą o całej imprezie pamiętać, a chodzi przecież o to, żeby tematy "gorące" ukazywały się "na gorąco", póki trwają dyskusje, póki jeszcze wspomina się te wydarzenia, póki jest temat na czasie, bo za chwilę może być za późno i jakiś inny temat wejdzie w to miejsce;

- w niedzielę zawsze pojawia się manga, ponieważ postanowiliśmy uruchomić cykl "Manga na niedzielę", który póki co dość sprawnie działa i chcielibyśmy to utrzymać jak najdłużej;

- później systematycznie pojawiają się pozostałe teksty z priorytetem tych, o które na przykład zaczyna się dopominać wydawca, bo przecież chodzi o zachowanie dobrej i płynnej współpracy; kiedy wydawca widzi, że dał komiksy do recenzji, a teksty na temat tych komiksów nie pojawiają się przez dłuższy czas, ma prawo zgłosić swoje zaniepokojenie czy ewentualne pretensje, dlatego wychodzimy naprzeciw i publikujemy te recenzje w pierwszej kolejności;

- żeby było sprawiedliwie staramy się wieszać kolejne recenzje według kryterium wydawca, tzn. nie wieszamy pięciu recenzji komiksów na przykład Kultury Gniewu czy Taurusa, później siedmiu Asteriksów, a później trzech innych komiksów od Egmontu, tylko naprzemiennie, czyli dziś Kultura Gniewu, jutro Taurus, pojutrze Asteriks, za trzy dni coś jeszcze innego, a za cztery manga - uczciwy układ dla wydawców? myślę, że jak najbardziej;

- wyjątkiem są tutaj teksty dotyczące komiksów tworzących cykl lub będących jakąś całością, dlatego też dwa tomy "Z archiwum Jerzego Wróblewskiego" weszły jeden po drugim, podobnie jak "Noir" i "Ludzie, którzy nie brudzą sobie rąk", które tworzą dyptyk warszawski;

- następnie wieszamy teksty, które z wyżej wymienionych przyczyn czekały na swoją kolej najdłużej;

- kiedy autor nie odzywa się w sprawie swojego tekstu, mam podstawy aby przypuszczać, że jakoś specjalnie nie ma na niego ciśnienia; w tej chwili w komiksowej poczekalni wisi kilka takich tekstów, w których autor został poproszony o sprostowanie kilku kwestii, ale zamilkł, więc czekamy cierpliwie na jego odzew;

- warto mieć również na uwadze fakt, że poza redakcją tekstów na polterze, redaktorzy mają również pracę na etacie, rodziny i domowe obowiązki oraz odrobinę czasu wolnego, więc czasami można poczekać dzień czy dwa, a na pewno żaden tekst nie pozostaje bez redakcji przez dłuższy okres;

- poza tym z reguły żaden tekst nie wisi w poczekalni zbyt długo, bo jak zaznaczyłem na początku, codziennie jeden z nich wchodzi na portal, więc właściwie dość gęsto;

- jeśli autor tekstu odnosi wrażenie, że jego tekst czeka zbyt długo, zawsze może wysłać do mnie wiadomość albo wpisać komentarz pod recenzją - nic nie pozostaje bez odpowiedzi;

mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem i niczego nie pominąłem,

z pozdrowieniami,

md

27-01-2014 08:52
Repek
   
Ocena:
0

@Czarnotrup

Z jednej strony szumne hasło BNP otwiera się na fanów, z drugiej strony "żaden wydawca nam nic nie da". Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o gry do recenzji.

Ten komentarz jest trochę nie fair w stosunku do działów takich jak planszówki, komiks czy książki. Rynek RPG nie istnieje praktycznie, materiały do recenzji od wydawców są od "wielkiego dzwonu".

W innych działach - WŁAŚNIE DLA USERÓW - zdobywamy egzemplarze do recenzji [a także na konkursy, Questy czy Aukcje]. I oczywiste jest, że muszą na ich podstawie powstawać sensowne materiały i rzetelne recki, by to się nie zmieniło. RPGO ma komfort puszczania tekstów w dowolny sposób, bo to nie ma większego znaczenia. Ale - jak dobrze pokazał to Dan - już sam Komiks nie może publikować przez tydzień pod rząd recek tylko jednego wydawcy.

Skoro osoby piszące do tych działów nie mają z tym problemu, to... w czym problem? :)

Sprowadzenie wszystkich działów do jednego mianownika nie ma wielkiego sensu, a może być zwyczajnie szkodliwe. Dlatego jeszcze raz zachęcam do dyskusji o tym, żebyście się zastanowili, jakie zasady przyjąć w RPGO. Bo, jak widać z wypowiedzi zainteresowanych osób, inne działy bardzo dobrze sobie radzą.

Zupełnie osobną sprawą jest samo nazewnictwo, na co zwrócił uwagę BeeRee. Określenie "publikacja zablokowana" brzmi niefortunnie. Może należałoby zastąpić ją jakąś bardziej adekwatną? Np. "Publikacja zredagowana. Oczekuje na publikację." [a już osoba odpowiedzialna za dział miałaby obowiązek tak dogadać się z autorem, by ten był zadowolony z tempa publikacji]

Pozdro

27-01-2014 11:47
Enc
   
Ocena:
+1
Repku, wyciąłeś fragment mojej wypowiedzi i odniosłeś się tylko do niej ignorując sens całości. Nie chcesz dostrzec lub przyznać tutaj, że Polter wciąż jest profesjonalny i pretensjonalny kiedy mu to pasuje. Trudno, mnie w RPGO dobrze - ale widzę, że np. z tekstem planszówkowym lub komiksowym lepiej byłoby uderzyć gdzieś indziej.

Rozumiem oczywiście interes działów - kolejka publikacji dla materiałów otrzymanych od wydawców wydaje mi się ok. Tyle tylko, że nie widzę tużadnego BNP, tylko stary P.

Dziękuję za rozmowę. Czekam teraz na złośliwą ripostę na zamknięcie tematu.
27-01-2014 12:24
Siman
    @Repku
Ocena:
+2

Może po prostu "publikacja wstrzymana" i pod spodem powód? Brzmi mniej kategorycznie. ;)

27-01-2014 13:17
Repek
   
Ocena:
0

@Siman

Zastanawiam się, czy da się wprowadzić określenie, które nie jest choć trochę zabarwione negatywnie.

 

@Czarnotrup

Repku, wyciąłeś fragment mojej wypowiedzi i odniosłeś się tylko do niej ignorując sens całości. Nie chcesz dostrzec lub przyznać tutaj, że Polter wciąż jest profesjonalny i pretensjonalny kiedy mu to pasuje.

Nie rozumiem, co ma z tym wszystkim wspólnego "profesjonalizm". Rozmawiamy tutaj o tym, jak działają poszczególne działy. Jak widać - każdy działa trochę inaczej, bo inne są realia. Rynkowe, a także fanowskie.

Trudno, mnie w RPGO dobrze - ale widzę, że np. z tekstem planszówkowym lub komiksowym lepiej byłoby uderzyć gdzieś indziej.

To jest dla mnie jeszcze mniej zrozumiałe. Masz dział, w którym dostajesz nowości, które się ukazują do recenzji. Do tego masz w nim gotowych w każdej chwili redaktorów, którzy pomogą Ci z tekstem. W "zamian" musisz tylko dostosować się do wizji szefa działu, który chciałby Twój tekst puścić w konkretny dzień. I to szybko, bo teksty lecą bardzo sprawnie, a nie za przysłowiowy miesiąc.

Dziękuję za rozmowę. Czekam teraz na złośliwą ripostę na zamknięcie tematu.

Nie wiem, dlaczego miałbym zamykać temat jakąkolwiek "złośliwą ripostą". Dzięki za rozmowę.

Pozdrawiam

27-01-2014 13:24
BeeRee
   
Ocena:
+2

@Czarnotrup

Trudno, mnie w RPGO dobrze - ale widzę, że np. z tekstem planszówkowym lub komiksowym lepiej byłoby uderzyć gdzieś indziej.

Nie pisałeś w moim dziele, nie znasz realiów współpracy ze mną, czy z autorami w moim dziale więc nie możesz tego powiedzieć. Dział gier planszowych to ścisły fandom (w większości). Mamy ze sobą stały kontakt i tworzymy Poltera wspólnie. Autorom bardzo dobrze się tu publikuje i dogaduje. Lubimy to co robimy, jak to robimy i z kim to robimy.

Poza tekstami autorzy piszą również noty i newsy, które pojawiają się na bieżąco i ciągle. jakoś ja nie muszę do tego nikogo przymuszać, to wszystko dzieje się samo, więc nie sądzę, że moi "współpracownicy" chcieli by iść gdzieś indziej, a wręcz obraża mnie coś takiego...

Nie róbmy z siebie impertynentów kreatywności. Nie twórzmy "na siłę" problemów tam gdzie ich nie ma, w dziale gier planszowych problemów nie ma, z tego co widzę w komiksie i książkach też nie ma. Więc jeśli ktoś nie publikuje w tych działach, to niech się ich nie czepia.

Pozdrawiam

27-01-2014 14:12
Fleschu
   
Ocena:
+3

Faktycznie BNP obiecywał, że to właśnie użytkownicy będą mogli decydować kiedy tekst zostanie opublikowany dzięki ich "lajkom". Jednak taki system wymaga zaangażowania z ich strony, bo ten "lajknięty" tekst mimo wszystko musi być wcześniej poprawiony (merytorycznie i językowo), a to też trochę trwa. A przynajmniej w dziale planszówek nie zauważyłam żeby ktoś poza aktywnymi osobami, które recenzują gry, udzielał się przy korekcie teksów. Nawet nikt ich nie lajkuje.

Całe to oburzenie sprowadza się do tego, że użytkownicy chcieliby wybierać co, gdzie i kiedy się ukaże, ale tak naprawdę nikomu się nie chce ani poprawiać ani nawet lajkować tekstów. Tylko wymagania są dziwnie wysokie, jak na fanowski serwis, w którym wszyscy wykonują pracę hobbystycznie w ramach swojego wolnego czasu...

27-01-2014 14:14
Anzelm
   
Ocena:
+2

@Fleschu

Całe to oburzenie sprowadza się do tego, że użytkownicy chcieliby wybierać co, gdzie i kiedy się ukaże, ale tak naprawdę nikomu się nie chce ani poprawiać ani nawet lajkować tekstów.

Moim zdaniem wcale nie do tego się sprowadza. Sprowadza się raczej do tego, żeby przy blokowaniu tekstów pojawiała się ramka "podaj powód" żeby autorzy (zwłaszcza nowi) od razu wiedzieli o co chodzi.

To, że zasada BNP "10 lajków - wchodzi na serwis" nie działa jest raczej czymś co wyszło przy okazji tego pierwszego. Skoro zaś zasada ta nie działa - wypada opisać to w poradniku, który sugeruje że ona działa.

27-01-2014 14:55
Mały Dan
   
Ocena:
0

kiedy czytam takie debaty coraz bardziej ciekawi mnie w jakim kierunku zmierza świat, w którym inteligentni ludzie na przyzwoitym poziomie potrzebują punktów w regulaminach i zapisanych w paragrafach reguł, aby zafunkcjonować mogły podstawowe sprawy...
przecież zapis "publikacja zablokowana" czy "publikacja wstrzymana" znaczy w praktyce jedno i to samo, a jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zawsze może najzwyczajniej w świecie spytać odpowiednie osoby i uzyskać upragnioną odpowiedź...
i jak zwykle w takich momentach kluczowe znaczenie ma elementarna komunikacja międzyludzka, a nie ramki "podaj powód" czy "wytłumacz mi dlaczego", bo zazwyczaj dlatego, żeby był porządek, a wszystko miało ręce i nogi - przecież wszyscy mają na celu dbanie o jak najwyższy poziom merytoryczny i atrakcyjność zamieszczanych na portalu treści dla potencjalnych odbiorców, a nie gaszenie entuzjazmu młodych badaczy tematu, recenzentów czy publicystów...
a może się mylę, bo zatrzymałem się gdzieś na przestarzałych umowach społecznych, a świat mnie wyprzedził i zamknął się w formułkach, regułkach, punktach regulaminów i kolejnych paragrafach...??? :)

27-01-2014 16:21
Z Enterprise
   
Ocena:
+2

a może się mylę, bo zatrzymałem się gdzieś na przestarzałych umowach społecznych, a świat mnie wyprzedził i zamknął się w formułkach, regułkach, punktach regulaminów i kolejnych paragrafach...??? :)

Nie Dan, Polter to po postu wyjątkowe miejsce, gdzie do regulaminów podchodzi się na tyle luźno, że nikt ich nie traktuje powaznie, natomiast dyskutowanie o nich to ważny element socjalizowania się.

27-01-2014 16:24
Enc
   
Ocena:
0
@Repek, BeeRee: przepraszam, faktycznie trochę się zagalopowałem w ocenie serwisu. Jeśli ludziom się dobrze z Wami współpracuje to super.

Mnie chodzi wyłącznie o niekonsekwencję odnośnie BNP. Szumnie ogłaszacie zmiany, ale okazuje się, że wiele rzeczy działa po staremu. Niby krok do przodu, ale jedna noga nie chce ruszyć. Drugi problem - czas publikacji i czekania w poczekalni to faktycznie kwestia komunikacji obu stron, tego się już nie czepiam.
27-01-2014 16:29
Repek
   
Ocena:
0

@Czarnotrup

BNP. Szumnie ogłaszacie zmiany, ale okazuje się, że wiele rzeczy działa po staremu. Niby krok do przodu, ale jedna noga nie chce ruszyć.

BNP to wiele różnych aspektów, nie tylko sposób publikowania treści. Nie wrzucajmy wszystkiego do jednego wora. :)

Odsyłam do posta Fleschu. Poza RPGO we wszystkich działach aktywni userzy wypracowali sobie NA PODSTAWIE MOŻLIWOŚCI OFEROWANYCH PRZEZ BNP odpowiadające im zasady publikowania. O to chodziło - żeby dać narzędzia i żeby ludzie z nich korzystali.

Te narzędzia działają, jeśli w dziale aktywnych jest odpowiednio dużo osób.

A ten warunek nijak nie przystaje do RPGO. Nie ma tu ani dużo tekstów, ani dużo osób redagujących i pomagających. Będzie ich więcej, to w ogóle pojawią się dylematy, co i kiedy puszczać. Na razie RPGO ma znacznie bardziej przyziemne problemy ze zwyczajną aktywnością autorów [poza paroma, którzy zawsze byli aktywni]. :)

Pozdro

27-01-2014 16:46
Enc
   
Ocena:
0
Repku, ja się w ogóle nie odnoszę do RPGO :)
Poza tym mam wrażenie, że to m.in. Adam ciągnie do przodu.
27-01-2014 16:52
Repek
   
Ocena:
0

@Czarnotrup

No to jeśli nie chodzi o RPGO, to może mieliśmy inne oczekiwania co do BNP? :)

Wiadomo, że Adam jest nie do zastąpienia. :)

Pozdro

27-01-2014 17:03
Enc
   
Ocena:
+3
Najwidoczniej rozmijamy się odbiorem nowej wersji serwisu i oczekiwaniami. :)
27-01-2014 17:46
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Adama na nowego naczelnika Polteru
27-01-2014 17:50
nerv0
   
Ocena:
0

a może się mylę, bo zatrzymałem się gdzieś na przestarzałych umowach społecznych, a świat mnie wyprzedził i zamknął się w formułkach, regułkach, punktach regulaminów i kolejnych paragrafach...??? :)

Przypuszczam, że w grę mogą wchodzić ciężkie wypaczenia psychiczne wynikające z długiego grania w RPG i wykłócania się o wątpliwości odnośnie działania konkretnych zasad do D&D. Tak sobie myślę.

27-01-2014 19:18
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+10

Poza RPGO we wszystkich działach aktywni userzy wypracowali sobie NA PODSTAWIE MOŻLIWOŚCI OFEROWANYCH PRZEZ BNP odpowiadające im zasady publikowania. O to chodziło - żeby dać narzędzia i żeby ludzie z nich korzystali.

Mam dziwne wrażenie, że we wszystkich działach (również RPG) te zasady to "szef działu decyduje, kiedy co idzie na stronę". Co nie jest złą praktyką, tyle tylko, że idzie zupełnie w poprzek założeniom BNP, według których użytkownicy mieli mieć realny wpływ na kolejkę publikacji. Rozumiem, i zgadzam się w zupełności z przedmówcami, że możliwość ułożenia sobie planu aktualizacji choćby na jakiś czas naprzód, jest kapitalną sprawą dla szefa działu - ułatwia kontakty z wydawcami, umożliwia zróżnicowanie zamieszczanych tekstów, dania autorom jasnych informacji, kiedy ich teksty trafią na stronę. Tyle że jeśli czyta się w oficjalnych materiałach o tym, że użytkownicy głosują, a potem się okazuje, że to pic na wodę; jeśli, Repku, piszesz, że za każdym razem zablokowanie publikacji jest uzgadniane z autorem, a tymczasem praktyka jest zupełnie inna i autorów nikt w tej kwestii o zdanie nie pyta, to wygląda to zdecydowanie nie halo.

Dlatego postulowałbym poważne przeredagowanie tekstu o zasadach publikacji w serwisie, bo w tej chwili tylko wprowadza on w błąd.

Całe to oburzenie sprowadza się do tego, że użytkownicy chcieliby wybierać co, gdzie i kiedy się ukaże, ale tak naprawdę nikomu się nie chce ani poprawiać ani nawet lajkować tekstów

A to mnie bynajmniej nie dziwi. Jaki sens lajkować, kiedy tekst z miejsca ma status "publikacja zablokowana" i oddanie na niego choćby setki głosów i tak nie sprawi, że szybciej trafi on na stronę?
Co do redagowania tekstów - to się po prostu nie opłaca, na jakimkolwiek poziomie.
Rosnąca Reputacja i większa siła głosu nie daje nic, kiedy teksty i tak z definicji mają zablokowaną publikację, więc można sobie równie dobrze głosować albo nie, nie ma to żadnego wpływu na szybkość publikacji.
Punktów za zredagowanie tekstu jest śmiesznie mało - trzy punkty to tyle, co za półtora newsa, a jednak korekta wymaga poświęcenia zacznie więcej czasu i wysiłku niż napisanie wieści. W starym systemie za zredagowanie tekstu było przyznawane 1/3 liczby punktów, które dostał jego autor, więc stosunkowo dużo. Teraz niezależnie od długości i poziomu tekstu są to grosze, które w żaden sposób nie zmotywują nikogo.
A i fejm z redagowania jest żaden. Pisanie tekstów daje wymierne korzyści w postaci możliwości łapania materiałów do recenzji, ale przede wszystkim także rozpoznawalność; newsami jeszcze łatwiej zaistnieć w serwisie, mieć swojego nicka na stronie działowej i głównej. Redaktorzy dopracowujący publikowane teksty są de facto niewidoczni, chociaż ich praca jest często ciężka i niewdzięczna. I zupełnie nie rozumiem, dlaczego przy ustalaniu nowych stawek za aktywność tak została zdeprecjonowana.
Co uprzejmie poddaję pod rozwagę.

27-01-2014 19:39
Repek
   
Ocena:
0

@Adam

a tymczasem praktyka jest zupełnie inna i autorów nikt w tej kwestii o zdanie nie pyta, to wygląda to zdecydowanie nie halo.

Których autorów? Piszesz, jakby to była nagminna praktyka, gdy jest zupełnie inaczej.

OK, oczywiście, że można dopisać do poradników, że szefowie dbają o to, by tekstów nie szło naraz na stronę za dużo [i dlatego blokują]. Ale to i tak nic nie da, jak autorzy/redowie/szefowie nie będą nastawieni na komunikowanie się ze sobą. A wygląda na to, że w RPG z tym jest krucho [w innych działach nie mają z tym większych problemów].

Tak czy siak - tutaj decyzję musi podjąć Draker.

A to mnie bynajmniej nie dziwi. Jaki sens lajkować, kiedy tekst z miejsca ma status "publikacja zablokowana" i oddanie na niego choćby setki głosów i tak nie sprawi, że szybciej trafi on na stronę?

Jak nie będzie głosów, to w ogóle nie trafi na stronę. Poza tym głosowanie to także część procesu REDAKCJI.

W starym systemie za zredagowanie tekstu było przyznawane 1/3 liczby punktów, które dostał jego autor,

Aż tak hojnie to nie było [zwłaszcza przy dłuższych tekstach]. Co do stawki za redakcję - to jest ciekawe spostrzeżenie. Redaktorzy nie zgłaszali do tej pory zastrzeżeń co do tej stawki [może po prostu im na tym nie zależy?]. Jedyny problem jest taki, że system nie odróżni poprawionego 1 przecinka od dodanych 10 wersji - tutaj należałoby zmienić naliczanie [Draker again].

Pozdrawiam

27-01-2014 21:07
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+7

Piszę, co widzę. Nie tylko z własnego doświadczenia, ale i głosów, które się pojawiają (między innymi i w tej dyskusji). Ale oczywiście rozumiem, że wszystko działa tip-top, tylko te wstrętne erpegi odstają od ideału.

Co do głosowania - mam wrażenie, że mówimy o dwóch różnych rzeczach. Tak, formalnie masz rację, do tego, by tekst wszedł na stronę, potrzeba dziesięciu głosów. Ale ja dostrzegam różnicę pomiędzy teorią, w której to użytkownicy wspierający swoimi głosami dobre teksty, decydując o tym, co w pierwszej kolejności ukaże się na stronie, a praktyką, w której szefowie działów odgórnie ustalają sobie kolejkę, głosy userów nie zdają się na nic, dopóki tekst nie będzie miał zdjętej blokady, a nawet jeśli ich zabraknie, to skrzykuje się krewnych i znajomych, żeby pomogli przepchnąć konkretny tekst. Ty jej chyba nie zauważasz.

Jeśli chodzi o stawkę za redagowanie tekstów - jak najbardziej była to 1/3 punktów, jakie autor dostawał za napisanie tekstu - tyle, że przy dłuższych trzeba je było dodawać ręcznie, bo system nie uwzględniał długich prac i naliczał za nie punkty (autorom i redaktorom) tylko do pewnego limitu.

27-01-2014 21:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.